Witajcie wszyscy! Postanowiłam napisać, żeby pokazać wam inną stronę pracy w opiece i przy okazji opowiedzieć historię, która mnie spotkała. Jestem samotna w każdym tego słowa znaczeniu, nie mam już rodziców, żadnego rodzeństwa ani męża. Zdecydowałam się podjąć pracę w opiece ładnych 30 lat temu.
Wstęp
Witajcie wszyscy! Postanowiłam napisać, żeby pokazać wam inną stronę pracy w opiece i przy okazji opowiedzieć historię, która mnie spotkała. Jestem samotna w każdym tego słowa znaczeniu, nie mam już rodziców, żadnego rodzeństwa ani męża. Zdecydowałam się podjąć pracę w opiece ładnych 30 lat temu.
Praca w opiece
Trafiałam na różne zlecenia, były lepsze i gorsze, każdy kto pracuje w branży wie, o czym mówię. Aż trafiłam na zlecenie do samotnego Pana Gustawa z Lubeki. Brak jakiejkolwiek rodziny, dzieci, stary kawaler. Szybko odnaleźliśmy wspólny język, a pracę u niego wzięłam niemalże na pełny etat. Zdarzało mi się czasem zjeżdżać, aby pojechać na wakacje czy załatwiać sprawy urzędowe. Traktowałam go jak swojego ojca.
Strata i formalności
Ostatnimi czasy jego stan się mocno pogorszył, ale nie ukrywajmy, dotrwał bardzo sędziwego wieku – 94 lat. Strata była dla mnie ogromna. Bardzo przeżyłam jego śmierć. Nie potrafiłam się skupić na niczym, a przecież musiałam się też spakować, wrócić do kraju i tutaj znaleźć jakiś dom na wynajem. Oczywiście zajęłam się również formalnościami związanymi ze śmiercią i pogrzebem.
Niespodziewany testament
Opa Gustaw był dość majętny, więc miał odłożone pieniądze. Nie musiałam się o to martwić. Pozostałe pieniądze kazał mi zatrzymać. Powiedziałam, że nie potrzebuję jego pieniędzy. Powiedział, że to, co dla niego zrobiłam, jest bezcenne, a on mi to wynagrodzi. Nie do końca wiedziałam, o co mu chodzi. Dopiero teraz wiem. Zadzwonił do mnie notariusz, który zajął się testamentem Gustawa. Okazało się, że przepisał mi swój dom, kamienicę, którą wynajmuje innym, i… 200 tys. € swoich oszczędności. Zostałam bez słowa, nie miałam pojęcia, że ma taką sumę pieniędzy. Mimo że był majętny, to żył raczej na normalnym poziomie, na pewno nigdy nie obnosił się z bogactwem. A tutaj taka informacja.
Dylemat
Nie wiem, czy wracać do kraju, czy zostać w domu w Lubece. Zaczynając pracę w opiece, nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego mnie spotka. Ale prawdziwe przyjaźnie przychodzą nagle.
Pozdrawiam was ciepło, Antonina