Zachowywała się naprawdę dziwnie, ale przed wyjazdem dostałam informację, że straciła męża, z którym była bardzo związana, i to odbiło się na jej psychice. Oczywiście rozumiem okoliczności, więc podchodziłam do tych zachowań z dystansem.
Wstęp
Zachowywała się naprawdę dziwnie, ale przed wyjazdem dostałam informację, że straciła męża, z którym była bardzo związana, i to odbiło się na jej psychice. Oczywiście rozumiem okoliczności, więc podchodziłam do tych zachowań z dystansem.
Szczególna troska o ogród
Przede wszystkim miała fioła na punkcie swojego ogrodu, spędzała w nim wiele godzin – tam jadła, odpoczywała. Miała tam naprawdę piękne rośliny, postanowiłam, że zrobię jej przyjemność i trochę zadbam o grządki. Byłam z siebie dumna, bo mimo że kosztowało mnie to dobre 3 godziny pracy, kiedy Pani Sofia spała, to ogród wyglądał bardzo ładnie.
Niespodziewana reakcja
Poszłam dumna po seniorkę, żeby jej pokazać owoc mojej pracy, a Pani – jakby zobaczyła ducha. Zrobiła się blada jak ściana, a nogi się pod nią ugięły. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale było to przerażające. Zapytałam, co się dzieje, a ona nie mówiła nic innego tylko „Thomas, Thomas, Thomas…” Zadzwoniłam do jej córki, żeby szybko przyjechała, bo nie wiedziałam, co się dzieje z mamą. Agatha zobaczyła ogród i pobladła jak jej matka. Kiedy Pani Sofia ją zobaczyła, zaczęła krzyczeć, że ma wyrzucić tego diabła (mnie) z domu, bo mnie zamorduje. Córka podała jej leki uspakajające, po których zasnęła i wtedy się dowiedziałam, co się stało.
Nieoczekiwane wyjaśnienie
Agatha powiedziała mi, że matka nie mogła pogodzić się ze śmiercią swojego męża, zabrała jego prochy i nawoziła nimi rośliny w ogrodzie, a konkretnie te, które uznałam za chwasty i wyrzuciłam do śmieci. Powiedziała, że spędzała tu każdą chwilę, bo czuła obecność swojego męża. A ja, tak jakby, znowu go „zabiłam”. Uznała, że dla dobra ogółu nie mogę dłużej zostać u jej mamy, bo nie może mi zapewnić, że nic mi nie zrobi. Musiałam zrezygnować z tego zlecenia, bo Pani Sofia mnie znienawidziła. Tak to wygląda, kiedy człowiek chce zrobić coś sam od siebie… Czasami najlepsze intencje mogą przynieść nieoczekiwane i bolesne konsekwencje. Trzeba być bardzo ostrożnym i zawsze pytać, zanim podejmiemy inicjatywę, szczególnie w delikatnych sytuacjach.
Pozdrawiam, Anonim