ładowanie...
Praca na czarno
Praca na czarno czy legalnie?
#dobrasztela.pl #artykułpracodawcy #interkadra #pracanaczarno #legalne

Niestety nadal większość opiekunek i opiekunów osób starszych wyjeżdża na czarno lub z firmami, które nie zawsze działają legalnie, a komfort i bezpieczeństwo opiekunów nie jest ich priorytetem.

29 sierpnia 2022

Praca na czarno czy leganie?

Niestety nadal większość opiekunek i opiekunów osób starszych wyjeżdża na czarno lub z firmami, które nie zawsze działają legalnie, a komfort i bezpieczeństwo opiekunów nie jest ich priorytetem. Większość osób wybierających pracę na takich warunkach decyzję tę podejmuje biorąc pod uwagę jedynie warunki finansowe.
To jednak nie wszystko, co warto wziąć pod uwagę podejmując zlecenie opieki nad osobą starszą w Niemczech czy innym europejskim kraju.

Na co warto zwrócić uwagę wybierając zlecenie, firmę

  • Nie ufaj ofertom, w których podany jest jedynie nr kontaktowy i rodzaj pracy.
  • Sprawdź czy firma, z którą chcesz wyjechać posiada odpowiedni certyfikat i jest wpisana do rejestru agencji zatrudnienia. Możesz to sprawdzić na stronie: www.kraz.praca.gov.pl
  • Nigdy nie płać za znalezienie pracy! Legalnie działająca agencja nie ma prawa pobierać takich opłat.
  • Nie wyjeżdżaj bez umowy, która powinna być sporządzona po polsku i zawierać wysokość wynagrodzenia netto.
  • Sprawdź czy agencja, z którą chcesz wyjechać ubezpieczyła Cię i zgłosiła do ZUSu. Potwierdzeniem dokonania tych czynności przez pracodawcę jest coroczne wystawianie druku PIT11.
  • Legalnie działające agencje zapewniają Ci opiekę przez cały okres trwania kontraktu i w razie jakichkolwiek problemów nie pozostawią samej sobie.

Co najczęściej kryje się za pracą na czarno

  • brak ochrony prawnej
  • brak ubezpieczenia i opieki zdrowotnej w Niemczech
  • brak składek ZUS
  • niepewność otrzymania wynagrodzenia, mimo że jest ono często wyższe niż w firmach, które delegują legalnie
  • brak rzetelnej i prawdziwej informacji o stanie podopiecznego i miejscu zakwaterowania

Takich historii jest wiele

„Człowiek uczy się na błędach"- zaczyna swoją opowieść Pani Jadwiga.

Po raz pierwszy wyjechała do pracy w opiece w Niemczech ponad 8 lat temu. Nie znała zbyt dobrze niemieckiego. Zaledwie podstawy, kilka zdań. Ja to się zaczęło? Mąż hazardzista nabrał pożyczek, nie spłacał, komornik zapukał do drzwi. Czyli historia jakich wiele. Gigantyczny stres, nieprzespane noce a w głowie ciągle pytanie „co zrobić?". Pani Jadwiga wiedziała, że sąsiadka pracuje w Kolonii jako opiekunka samotnej seniorki. Pomyślała, że też spróbuje i w ten sposób uda jej się spłacić długi męża. Nie pracowała, była na wcześniejszej emeryturze. Wcześniej opiekowała się chorym obłożnie ojcem, aż do jego śmierci. Sąsiadka załatwiła jej wyjazd do niemieckiego małżeństwa seniorów – za sporą kwotę.
„Nie pamiętam już dziś jaka dokładnie to była stawka, ale wydawała się w tamtej sytuacji ratunkiem i towarzyszyła mi myśl, że tylko głupi by nie skorzystał. Nie myślałam ani przez chwilę o tym, że to praca na czarno. Liczyło się tylko to by spłacić dług"- wspomina Pani Jadwiga. W ciągu tygodnia, pomimo, że po niemiecku znała raptem kilka zdań, znalazła się w domu Rudolfa i Anny w małej miejscowości w Dolnej Saksonii. Senior miał Alzheimera i cukrzycę, poruszał się o balkoniku, nie przesypiał nocy. Seniorka była po udarze, poruszała się na wózku. Wszystko trzeba było koło niej robić. Zmieniać pieluchy, myć, karmić. Pilnować, aby oboje przyjmowali leki, gotować, sprzątać, prać i robić zakupy. Czyli wydawałoby się, że normalne - klasyczne obowiązki opiekunki tylko trochę więcej. Generalnie stan faktyczny podopiecznych prawie zgadzał się z tym, który wcześniej sąsiadka przedstawiła Pani Jadwidze. Zakres obowiązków też był jej znany. Niestety, warunki mieszkaniowe okazały się być bardzo złe. Przydzielono jej bowiem pomieszczenie na strychu, które nawet trudno było nazwać pokojem. Na strych wstawiono łóżko, stolik nocny, lampę stojącą i komodę. Dach domu był nie tylko nieocieplony, ale też w kilku miejscach po prostu dziurawy. Była jesień, wiatr hulał po „pokoju" Pani Jadwigi. Do ogrzewania dostała malutki piecyk elektryczny. Spała w grubym swetrze, czasem w kurtce. Myślała, że tak musi być przecież słyszała o takich historiach, widziała w TV, czytała w tabloidach. Wytrzymała miesiąc, tak jak obiecała sąsiadce i synowi podopiecznych. Jednak, gdy przyszedł czas na wypłatę wynagrodzenia, nagle syn przestał się pojawiać. Pani Jadwiga przy pomocy słownika pisała do niego smsy. Ale syn nie odpowiadał. Nie odbierał telefonu, przestał odwiedzać rodziców. Kobieta kompletnie nie wiedziała co robić, zadzwoniła do swojej sąsiadki, która poradziła jej zostać i czekać na swoje pieniądze, bo jeśli wyjedzie bez nich, to już ich nie zobaczy. Pani Jadwiga cierpliwie czekała kolejny miesiąc! W tym czasie musiała sama płacić za jedzenie dla siebie i podopiecznych. Wdzięczna była swojej sąsiadce, która, czując się winna tej sytuacji pożyczyła jej pieniądze na przetrwanie. Syn w końcu się pojawił, zapłacił około połowy umówionej stawki i powiedział, że więcej nie ma i nie da! Pani Jadwiga wróciła do Polski, oddała sąsiadce dług i postanowiła nigdy więcej nie pracować na czarno.

Pani Jadwiga na nasze pytanie co dziś jest dla niej ważne odpowiada tak:
„Mam pewność, że jeśli zlecenie okazuje się być tzw. miną - dobra agencja natychmiast ściąga opiekunkę do Polski a sprawę wyjaśnia z rodziną niemiecką. W moim przypadku od czasu pierwszej pracy nigdy się to nie zdarzyło, ale i tak bywa. Jestem ubezpieczona, jeśli zachoruję mam zapewniona opiekę medyczną w Polsce i w Niemczech to dla mnie bardzo ważne, nie mam 20 lat – śmieje się".

Pamiętajcie - tylko legalna praca się opłaca!
Więcej informacji o legalnym delegowaniu znajdziesz na facebooku wspisąc w wyszukiwarkę
#bezpiecznasztela

Zobacz inne artykuły
Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna
Przejdź
Profesjonalni w opiece
Profesjonalni w opiece
Przejdź
Śmierć podopiecznego
Śmierć podopiecznego
Przejdź
Opiekunka miesiąca
Opiekunka miesiąca
Przejdź
Zmiana języka