ładowanie...
slogan
Praca na czarno czy legalnie? Wybierz!

Niestety nadal większość opiekunek i opiekunów osób starszych wyjeżdża na czarno lub z firmami, które nie zawsze działają legalnie, a komfort i bezpieczeństwo opiekunów nie jest ich priorytetem.

Praca na czarno czy legalnie? Wybierz!

Wstęp

Niestety nadal większość opiekunek i opiekunów osób starszych wyjeżdża na czarno lub z firmami, które nie zawsze działają legalnie, a komfort i bezpieczeństwo opiekunów nie jest ich priorytetem. Większość osób wybierających pracę na takich warunkach podejmuje decyzję, biorąc pod uwagę jedynie warunki finansowe. To jednak nie wszystko, co warto wziąć pod uwagę, podejmując zlecenie opieki nad osobą starszą w Niemczech czy innym europejskim kraju.

Na co warto zwrócić uwagę wybierając zlecenie i firmę

  • Sprawdź legalność firmy: Sprawdź, czy firma, z którą chcesz wyjechać, posiada odpowiedni certyfikat i jest wpisana do rejestru agencji zatrudnienia. Możesz to sprawdzić na stronie: www.kraz.praca.gov.pl
  • Nie płać za znalezienie pracy: Legalnie działająca agencja nie ma prawa pobierać takich opłat.
  • Podpisz umowę: Nie wyjeżdżaj bez umowy, która powinna być sporządzona po polsku i zawierać wysokość wynagrodzenia netto.
  • Sprawdź ubezpieczenie: Upewnij się, że agencja, z którą chcesz wyjechać, ubezpieczyła Cię i zgłosiła do ZUS-u. Potwierdzeniem jest coroczne wystawianie druku PIT-11.
  • Opieka ze strony agencji: Legalnie działające agencje zapewniają opiekę przez cały okres trwania kontraktu i w razie problemów nie pozostawią Cię samej sobie.

Co najczęściej kryje się za pracą na czarno

  • Brak ochrony prawnej
  • Brak ubezpieczenia i opieki zdrowotnej w Niemczech
  • Brak składek ZUS
  • Niepewność otrzymania wynagrodzenia
  • Brak rzetelnej informacji o stanie podopiecznego i miejscu zakwaterowania

Takich historii jest wiele

„Człowiek uczy się na błędach," zaczyna swoją opowieść Pani Jadwiga.

Po raz pierwszy wyjechała do pracy w opiece w Niemczech ponad 8 lat temu. Nie znała zbyt dobrze niemieckiego. Zaledwie podstawy, kilka zdań. Jak to się zaczęło? Mąż hazardzista nabrał pożyczek, nie spłacał, komornik zapukał do drzwi. Czyli historia jakich wiele. Gigantyczny stres, nieprzespane noce a w głowie ciągle pytanie „co zrobić?". Pani Jadwiga wiedziała, że sąsiadka pracuje w Kolonii jako opiekunka samotnej seniorki. Pomyślała, że też spróbuje i w ten sposób uda jej się spłacić długi męża. Nie pracowała, była na wcześniejszej emeryturze. Wcześniej opiekowała się chorym obłożnie ojcem, aż do jego śmierci. Sąsiadka załatwiła jej wyjazd do niemieckiego małżeństwa seniorów – za sporą kwotę.

„Nie pamiętam już dziś, jaka dokładnie to była stawka, ale wydawała się w tamtej sytuacji ratunkiem i towarzyszyła mi myśl, że tylko głupi by nie skorzystał. Nie myślałam ani przez chwilę o tym, że to praca na czarno. Liczyło się tylko to, by spłacić dług," wspomina Pani Jadwiga. W ciągu tygodnia, pomimo że po niemiecku znała raptem kilka zdań, znalazła się w domu Rudolfa i Anny w małej miejscowości w Dolnej Saksonii. Senior miał Alzheimera i cukrzycę, poruszał się o balkoniku, nie przesypiał nocy. Seniorka była po udarze, poruszała się na wózku. Wszystko trzeba było koło niej robić: zmieniać pieluchy, myć, karmić. Pilnować, aby oboje przyjmowali leki, gotować, sprzątać, prać i robić zakupy.

Zakres obowiązków i stan faktyczny podopiecznych prawie zgadzał się z tym, co sąsiadka przedstawiła Pani Jadwidze. Niestety, warunki mieszkaniowe były bardzo złe. Przydzielono jej pomieszczenie na strychu, które trudno było nazwać pokojem. Na strychu wstawiono łóżko, stolik nocny, lampę stojącą i komodę. Dach domu był nie tylko nieocieplony, ale też w kilku miejscach dziurawy. Była jesień, wiatr hulał po „pokoju" Pani Jadwigi. Do ogrzewania dostała mały piecyk elektryczny. Spała w grubym swetrze, czasem w kurtce.

Wytrzymała miesiąc, tak jak obiecała sąsiadce i synowi podopiecznych. Jednak, gdy przyszedł czas na wypłatę wynagrodzenia, syn przestał się pojawiać. Pani Jadwiga przy pomocy słownika pisała do niego smsy, ale syn nie odpowiadał. Nie odbierał telefonu, przestał odwiedzać rodziców. Kobieta kompletnie nie wiedziała co robić, zadzwoniła do swojej sąsiadki, która poradziła jej zostać i czekać na swoje pieniądze, bo jeśli wyjedzie bez nich, to już ich nie zobaczy. Pani Jadwiga czekała kolejny miesiąc! W tym czasie musiała sama płacić za jedzenie dla siebie i podopiecznych. Syn w końcu się pojawił, zapłacił około połowy umówionej stawki i powiedział, że więcej nie ma i nie da! Pani Jadwiga wróciła do Polski, oddała sąsiadce dług i postanowiła nigdy więcej nie pracować na czarno.

Pani Jadwiga na nasze pytanie, co dziś jest dla niej ważne, odpowiada tak: „Mam pewność, że jeśli zlecenie okazuje się być tzw. miną, dobra agencja natychmiast ściąga opiekunkę do Polski, a sprawę wyjaśnia z rodziną niemiecką. W moim przypadku od czasu pierwszej pracy nigdy się to nie zdarzyło, ale i tak bywa. Jestem ubezpieczona, jeśli zachoruję, mam zapewnioną opiekę medyczną w Polsce i w Niemczech. To dla mnie bardzo ważne, nie mam 20 lat – śmieje się".

Pamiętajcie - tylko legalna praca się opłaca! Więcej informacji o legalnym delegowaniu znajdziesz na Facebooku, wpisując w wyszukiwarkę #bezpiecznasztela.

#pracanaczarno #legalnapraca #bezpiecznasztela #Niemcy
Załóż Konto Opiekunki z Panią Sztelką
stela
Kliknij
Zmiana języka