Od 35 roku życia pracowałam w opiece, przez 30 lat miałam tylko 3 rodziny, u których pracowałam jako opiekunka. Ale chciałam Wam opowiedzieć o tej ostatniej Omie. Chciałabym, żeby każda z Was przeczytała tę historię i w trudnych sytuacjach pomyślała o niej.
Wstęp
Witam, jestem Wiesława. Mam przyjemność napisać Wam, że jestem już na emeryturze. Od 35 roku życia pracowałam w opiece, przez 30 lat miałam tylko 3 rodziny, u których pracowałam jako opiekunka. Ale chciałam Wam opowiedzieć o tej ostatniej Omie. Chciałabym, żeby każda z Was przeczytała tę historię i w trudnych sytuacjach pomyślała o niej.
Spotkanie z Omą
Oma miała na imię Ana, miała 80 lat, gdy zaczęłam pracę, zmarła gdy miała 94 lata. Przez ten czas wiele nas połączyło. Była samotna, ja również, więc praktycznie cały czas spędzałyśmy razem. Ana zawsze miała trzeźwy umysł, myślała racjonalnie, ogólnie nikt by nie pomyślał, że miała tyle lat, ile miała.
Początek trudności
Po 90-tce dostrzegłam u niej początki demencji. Zaczęła krzyczeć bez powodu, szarpać się, widziała ludzi w domu. Jednak ona była homeopatką i do końca nie chciała brać leków. Chciałam Wam poradzić, jak ja dałam radę do końca z osobą z zaawansowaną demencją.
Zrozumienie demencji
Było ciężko, nie raz płakałam i chciałam rzucić tę pracę. Myślałam, że ona nadaje się już tylko do domu opieki, ale wytrwałam. Poradziłam sobie, dużo czytałam o demencji i gdy zaczęłam wdrażać te metody, pracowało mi się coraz łatwiej. Ana najczęściej miała napady płaczu i strachu przed czymś. Starałam się zrozumieć, o co chodzi. Przeczytałam, że najczęściej krzyk czy płacz w demencji oznaczać mogą strach, fizyczny ból lub dyskomfort. Osoba z demencją nie powie nam głośno i wyraźnie o tym, co powoduje u niej lęk lub wywołuje nieuzasadniony wybuch paniki.
Spokój i empatia
W takich atakach zaczynałam mówić do niej bardzo spokojnym, łagodnym tonem. Po chwili się uspokajała, a ja zaczynałam dotykać ją po ramieniu, nadal mówiąc. Podopieczna często krzyczała, gdy widziała siebie w lustrze. Dlatego pościągałam wszystkie lustra, które były w domu. Dowiedziałam się od lekarza, że osoba z demencją, która postrzega siebie ciągle jako młodego człowieka, swoje odbicie w lustrze traktuje jak intruza, osobę, która jest zupełnie obca i nie rozumie, skąd się tutaj wzięła
Obserwacja i adaptacja
Bardzo ważne jest obserwowanie chorej osoby, wtedy można zrozumieć, o co jej chodzi. Gdy krzyczy i pokazuje coś palcem, może to oznaczać złość, że nie może tego chwycić lub wręcz przeciwnie, nie chce tego widzieć. Praca z chorymi osobami jest bardzo ciężka, często wyniszczająca psychicznie. Nie można w tym wszystkim zapomnieć o sobie.
Znajdowanie sposobów na uspokojenie
Gdy mówienie i uspokajanie Any nie pomagało, wtedy nuciłam jej ulubioną piosenkę, wołałam, że czas na obiad, pokazywałam jej gazetę, otwierałam okna i mówiłam o pogodzie. Każda opiekunka najlepiej zna swojego podopiecznego i wie, co na niego działa. Nie poddawajcie się. Poradziłam sobie i byłam przy podopiecznej do samego końca.
Zakończenie
Wiem, że czasem sytuacje są ciężkie, że podopieczni są agresywni, ale jeśli jest możliwość poradzenia sobie z takim problemem, gwarantuję, że będziecie z siebie dumne. Praca ta jest niezwykle ciężka, ale bardzo satysfakcjonująca. Dacie radę dziewczyny.
Pozdrawiam, Wiesława.