Cześć wszystkim! Jestem Bogna i opowiem Wam moją historię ze zlecenia… Wierzcie lub nie, ale to naprawdę miało miejsce! Jeżdżę po Bawarii od blisko 15 lat, fajnie mi się tam pracuje, ludzie są jacyś tacy otwarci. Wybrałam zlecenie w Monachium do opieki nad sprawną seniorką z depresją. Dobrze płacą, praktycznie centrum miasta – wchodzę w to!
Początek zlecenia
Przyjeżdżam na miejsce. Wszystko fajnie i schludnie. Syn na miejscu, ale od razu powiedział, że nie będzie mi się mieszał w opiekę, jest lekarzem, więc więcej go nie ma niż jest. Dla mnie OK. Po paru godzinach zauważyłam, że syn chodzi za mną i gasi światło zanim jeszcze zdążę wyjść z pomieszczenia. Pani Hilde położyła się spać, więc chciałam pozmywać po kolacji – włączyłam wodę, a Martin zwariował. Zaczął krzyczeć, że marnuję wodę! Obok zlewu stała miska z wodą i to w niej miałam myć naczynia.
Szokujące warunki
Zrobiło mi się niedobrze, jak pomyślałam, że przed chwilą jadłam posiłek sztućcami płukanymi w TAKIEJ WODZIE... Uznałam, że jest przesadnie oszczędny i bardzo się cieszyłam, że od następnego dnia go nie będzie i będę mogła funkcjonować „jak człowiek”. Chciałam wziąć kąpiel po długim dniu w podróży, ale powiedział mi, że kąpiel dopuszczalna jest tylko w niedzielę. Powiedział też, że mam nie kombinować, bo on i tak na swoją nieobecność zakręca wodę, żeby się nie marnowała. Nie wierzyłam w to, co usłyszałam… Przecież jak w takich warunkach skorzystać chociażby z toalety? Przecież to istny cyrk!
Zmiana zlecenia
Powiedziałam mu kilka niecenzuralnych słów i zadzwoniłam do firmy, że takie warunki nie są normalne i żeby sytuacją w domu zajęły się jakieś służby, bo ten facet terroryzuje nie tylko opiekunki, ale też swoją własną matkę! Na szczęście firma szybko zareagowała i załatwiła mi przejazd na inne zlecenie dosłownie kilka ulic dalej i, co ważniejsze, w normalnych warunkach! Z tego, co udało mi się dowiedzieć od koordynatorki Karoliny, zerwali z tym facetem umowę i już nie wysyłają tam opiekunek. Mam nadzieję, że inna firma też się nie zdecyduje na współpracę z tym człowiekiem.