Czarna lista agencji, kontra czarna lista opiekunek

Branża opiekuńcza jest bardzo specyficzna. Zarówno opiekunki jak i agencje zatrudnienia spotykają się na co dzień z wieloma trudnymi sytuacja i problemami. Jednym z nich są czarne listy, które zasypują grupy opiekuńcze. Czy jest to sprawdzone i rzetelne źródło informacji? Czy należy kierować się czarnymi listami w wyborze zlecenia lub opiekuna na zlecenie? Przekonajcie się w naszym artykule.

Czarne listy agencji pracy

Największą bazę negatywnych ocen tworzą czarne listy szteli i agencji pracy. Ostrzeżenia przed zleceniem znaleźć można niemalże na każdej grupie facebookowej związanej z branżą opiekuńczą oraz na wszystkich forach poświęconych tej tematyce. Nie istnieje jedna lista, informacje są rozrzucane po różnych grupach z różnym natężeniem. Czy są one rzetelne? Nie. Często posty, które znacząco krzywdzą wizerunek agencji pisane są pod wpływem silnych emocji. A decyzja o tym, że dane zlecenie powinno zostać określone jako mina, zostaje argumentowane w różnoraki sposób. Najczęstsze problemy na szteli dotyczą:

• Organizacji i zaangażowania agencji pracy
• Warunków na zleceniu
• Relacji
• Stanu zdrowia podopiecznego

Utrudnienia podczas kontaktu z koordynatorem, niedomówienia w kwestii wynagrodzeń oraz wszelkie inne sprawy związane bezpośrednio ze stroną formalną wyjazdu powinny być dokładnie omówione i zapisane w umowie, którą opiekunka dokładnie czyta przed wyjazdem. Jeśli nie zaangażuje się w tą sprawę wystarczająco mocno, konsekwencje może odczuć już na zleceniu. Natomiast, jeśli agencja nie wywiązuje się z kwestii zawartych w umowie to bezdyskusyjnie staje się nierzetelną i niegodną polecenia.

Zupełnie inaczej wyglądają sprawy bezpośrednio dotyczące pobytu na zleceniu. Często zdarza się bowiem tak, że jedno zlecenie posiada wiele różnych, często nawet przeciwnych sobie opinii. Warunki, które dla jednej opiekunki wydają się nie do życia, dla innej są normalnymi. Podobnie sprawa tyczy się relacji i stanu zdrowia podopiecznego. Zlecenie uznane przez jedną Panią za minę, dla innej może wydawać się całkowicie normalne, do którego chętnie wróci w przyszłości.

Dlatego tak ważne jest, aby nie opierać się wyłącznie o zdanie i relacje innych, jeśli opisana sytuacja ze zlecenia nie jest konkretna, szczegółowa i nie dotyczy zdarzeń, które nie mają prawa zdarzyć się w pracy jak na przykład naruszenie nietykalności cielesnej przez seniora, to czasem warto zagłębić się w ten temat i nie skreślać zlecenia na podstawie opinii innych ludzi.

Na wielu grupach opiekuńczych można zauważyć pewną powtarzalność wśród osób dodających ostrzeżenia. Często zdarza się, że konkretna osoba ostrzega przed kolejnymi zleceniami, gdzie pojawiają się coraz to nowe problemy.

Przed udostępnieniem ostrzeżenia warto więc go zweryfikować:

• Czy osoba, która publikuje sztelę-minę jest rzetelna?
• Czy opisane zdarzenia są dokładne i szczegółowe?
• Czy będąc na miejscu tej opiekunki zachowałabym się tak samo?

Odpowiedzenie sobie na te pytania pozwoli dokonać wstępnej filtracji alertów, gdyż kierując się wszystkimi ostrzeżeniami mógłby pojawić się problem z znalezieniem agencji, która nie została nigdy wcześniej podana.

Czarne listy opiekunek

Trochę inaczej wygląda kwestia dotycząca czarnej listy opiekunek. Oficjalnie zbiór „problematycznych” opiekunek, do którego agencje mogą dopisywać swoje typy nie istnieje. Firmy mogą posiadać wewnętrzną listę kandydatów, z którymi współpraca była utrudniona, jednakże udostępnianie innym danych opiekunek, a więc czarnej listy z osobami, których nie rekomenduje się do współpracy jest niezgodne z RODO. Nie wyklucza to jednak, przekazywania swoich uwag między agencjami poprzez kontakt prywatny lub na przykład podczas spotkania na zasadzie koleżeńskiej przysługi. Jednakże, również w tym przypadku, nie powinno się traktować takiej sugestii jako rzetelnej w 100%.

Opiekunka jest dla agencji bardzo ważna i wielokrotnie jej profil zostanie przeanalizowany, zanim firma zdecyduje się z niej zrezygnować na podstawie informacji uzyskanej od innej agencji.

Oczywiście zdarzają się opiekunowie, którzy swoim lekkomyślnym zachowaniem, uzależnieniami lub problemami psychicznymi mogą zagrażać zdrowiu i życiu osobie, którą w teorii powinny się opiekować. Wszelkie spekulacje i doniesienia powinny być dokładnie analizowane przez agencję przed podjęciem ostatecznej decyzji.

 Prawny aspekt czarnych list

Biorąc pod uwagę przepisy związane z ochroną danych osobowych, wszelkie przekazywanie informacji zawierających imię i nazwisko zarówno opiekunki jak i podopiecznego do opinii publicznej jest działaniem nielegalnym i grozi nie tylko grzywną, a nawet odpowiedzialnością karną.

Agencje są świadome konsekwencji takich działań, dlatego nie decydują się na publikowanie czarnej listy kandydatów. Natomiastm wiele opiekunek nieświadomie przedstawia zbyt wiele szczegółów ofert, które określają mianem min. Podanie nadmiernej ilości danych, które umożliwiają identyfikacje konkretnej osoby lub zlecenia, może być podstawą do procesu karnego lub cywilnego.

Należy pamiętać, że nikt w sieci nie zostaje w 100% anonimowy, a publikowane treści nigdy z Internetu nie znikną. Warto więc zastanowić się przed opublikowaniem negatywnej wiadomości, czy publikowane treści nie uderzają w konkretną osobę i czy czasem nie mogą być podciągnięte pod łamanie prawa związanego z ochroną danych osobowych.