ładowanie...
Relacja Pani Magdaleny
Relacja Pani Magdaleny młody podopieczny na wózku
Brak tagów

Cześć, mam na imię Magda mam 23 lata i od 3 lat jeżdżę do opieki.Pojechałam na nową ofertę z tą samą firmą co zawsze. Było to całkiem nowe zlecenie do mężczyzny 38 lat po wypadku na motorze.
Mężczyzna poruszał się na wózku inwalidzkim, ale był w większości samodzielny. Nie miał problemów umysłowych. Potrzebował pomocy w przejściu z wózka na kanapę, w kąpieli, zakupach i wyjazdach do lekarza.

15 września 2022
Cześć, mam na imię Magda mam 23 lata i od 3 lat jeżdżę do opieki.
Pojechałam na nową ofertę z tą samą firmą co zawsze. Było to całkiem nowe zlecenie do mężczyzny 38 lat po wypadku na motorze.

Mężczyzna poruszał się na wózku inwalidzkim, ale był w większości samodzielny. Nie miał problemów umysłowych. Potrzebował pomocy w przejściu z wózka na kanapę, w kąpieli, zakupach i wyjazdach do lekarza.

Razem z nim mieszkała żona, bizneswoman, ciągle jej nie było w domu dlatego też mężczyzna stwierdził, że potrzebuje opiekunki.

Byłam na szteli już 2 miesiące, zjechałam do Polski na krótką przerwę i znów wyjechałam na to samo miejsce.

Obowiązki jak zwykle, ale zauważyłam, że mój podopieczny zaczął zwracać się do mnie po imieniu, nie tak jak zawsze przez Pani. W sumie mi to nie przeszkadzało, był młodym mężczyzną, poprosił mnie, abym też mówiła mu po imieniu – Thomas.
Zazwyczaj, gdy Thomas oglądał telewizję ja zajmowałam się domem, gotowałam. Tym razem zaprosił mnie, abym obejrzała z nim film. Jako, że moje obowiązki już wypełniłam- usiadłam i oglądałam z nim film.

Rozmawialiśmy, opowiadał mi o relacjach z żoną, że się nim nie interesuje od wypadku, czuje się samotny i że dziękuje mi za pomoc i rozmowę.

Zrobiło mi się go żal, widać, że był przybity całą sytuacją.

Thomas, coraz więcej ze mną rozmawiał, pewnego dnia, gdy gotowałam przyjechał na wózku, poprosił bym się do niego pochyliła, przytulił mnie i poprosił o rozmowę.

Powiedział, że zakochał się we mnie, że znaczę dla niego więcej niż myślę, stwierdził, że lubi to jak się do niego zwracam i nie wyobraża sobie, żeby nie było mnie przy nim.

Pech chciał, że Thomas nie zauważył, że przyszła jego żona-Hanna. I pech chciał, że wszystko słyszała.

Zaczęła mnie wyzywać, wyrzucała moje ubrania z szafy stwierdziła, że jestem puszczalska i mam romans z jej mężem-a nigdy między nami nic nie było.

Wróciłam do Polski i nie mogłam uwierzyć w to co widzę, otworzyłam znany nam wszystkim portal społecznościowy, a tam posty, że jestem złodziejką mężów, wyzwiska od najgorszych.

I oczywiście na komunikatorze mnóstwo wiadomości od Thomasa, przeprosiny, że on chce z nią rozwodu. Pisze mi, że nikt nigdy nie traktował go w ten sposób.

Ale przecież opieka nad nim to była moja praca, też go bardzo lubię, ale nie wierzę w to co się dzieje.

Thomas ubłagał Hannę, aby usunęła te posty o mnie, ale co to zmienia…
Nie wierzę po prostu w to co mnie spotkało. Nie wiem co robić...

Pozdrawiam, Magda.


Oryginalna pisownia została zachowana

 
Więcej relacji ze sztel znajdziecie tutaj:  https://www.dobrasztela.pl/kacik-opiekunki/aktualnosci/okiem-opiekunki
Swoje historie możecie wysyłać nam na redakcja@dobrasztela.pl
Zobacz inne artykuły
Relacja Pana Grzegorza
Relacja Pana Grzegorza
Przejdź
Relacja Pani Marietty
Relacja Pani Marietty
Przejdź
Relacja Pani Marzeny
Relacja Pani Marzeny
Przejdź
Relacja Pani Bogusławy
Relacja Pani Bogusławy
Przejdź
Zmiana języka