ładowanie...
Relacja Pani Uli
Relacja Pani Uli dokładałam do zakupów
Brak tagów

Witajcie jestem Urszula a w opiece pracuję od dobrych 17 lat. Praca jak praca wiadomo bywało lepiej bywało gorzej jednak nigdy nie zdarzyło mi się trafić na ofertę z której chciałam uciec. Zazwyczaj była to kwestia przyzwyczajenia i kompromisów. Zawsze potrafiłam o siebie zadbać a zadowolona opiekunka to zadowolony podopieczny. Z rodzinami seniorów też zawsze byłam w stanie się dogadać wiadomo czasem trzeba stanowczo odmówić a czasem przymknąć oko.

04 listopada 2022
Witajcie jestem Urszula a w opiece pracuję od dobrych 17 lat.
Praca jak praca wiadomo bywało lepiej bywało gorzej jednak nigdy nie zdarzyło mi się trafić na ofertę z której chciałam uciec. Zazwyczaj była to kwestia przyzwyczajenia i kompromisów.

Zawsze potrafiłam o siebie zadbać a zadowolona opiekunka to zadowolony podopieczny. Z rodzinami seniorów też zawsze byłam w stanie się dogadać wiadomo czasem trzeba stanowczo odmówić a czasem przymknąć oko.

Znalazłam zlecenie w Bremie do samotnej Seniorki – nigdy nie wyjeżdżam do dwójki seniorów ani na zlecenia z rodzinką na miejscu. Im mniej osób które się mieszają tym lepiej.
Przyjechałam na zlecenie i okazało się że syn mieszka 2 domy dalej.

Mówił że czasem odwiedza mamę i on odpowiada za finanse. Dla mnie w porządku. Wszystko było dobrze do momentu pierwszych zakupów na które się wybrałam. Przed wyjściem dostałam listę produktów które mam kupić - zdziwiło mnie że dostałam konkretną kwotę łącznie z eurocentami. Przywykłam do tego, że jest to jednak banknot. Poszłam do sklepu kupiłam rzeczy z listy wybrałam trochę lepszą szynkę – przecież też będę to jadła, jajka, masło,  ogólnie podstawowe produkt przy kasie okazało się że zabraknie mi kilka euro. Bez namysłu dołożyłam ze swojej kieszeni.

Wróciłam z zakupami do domu gdzie czekał już syn – na ten czas zajmował się mamą no i się zaczęło. Sprawdzanie każdego produktu dlaczego taki drogi dlaczego tak dużo. A kiedy poprosiłam o zwrot dołożonych do zakupów pieniędzy dowiedziałam się że jestem rozrzutna i nie zostanie mi zwrócona reszta za te zakupy bo syn nie da się naciągać na pieniądze. Mama od zawsze je najtańsze produkty i nie ma w tym nic złego.

Byłam w szoku. Jednak stwierdziłam że tym razem przemilczę i nie będę wzbudzać kłótni i złej atmosfery o dosłownie 4 euro. Sytuacja jednak zaczęła się powtarzać. Syn sprawdzał każdy paragon kazał kupować najtańsze produkty warzywa i owoce  z przeceny. Nie byłam w stanie tego znieść. Na każdym kroku zarzucał mi rozrzutność i chciwość. Zadzwoniłam do agencji i zjechałam.


Myślicie że dobrze zrobiłam? Czy trochę za bardzo mnie poniosło? Seniorka była naprawdę sympatyczna tylko nie byłam w stanie pracować w takich warunkach..

Pozdrawiam Ula.
 
 
 
*zachowana oryginalna pisownia
*zdjęcia poglądowe
 
Więcej relacji ze sztel znajdziecie tutaj:  https://www.dobrasztela.pl/kacik-opiekunki/aktualnosci/okiem-opiekunki
Swoje historie możecie wysyłać nam na redakcja@dobrasztela.pl
Zobacz inne artykuły
Relacja Pani Bernadetty
Relacja Pani Bernadetty
Przejdź
Relacja Pani Hildy
Relacja Pani Hildy
Przejdź
Relacja Pani Jadwigi
Relacja Pani Jadwigi
Przejdź
Relacja Pani Elwiry
Relacja Pani Elwiry
Przejdź
Zmiana języka