ładowanie...
Relacja Pani Wiesławy
Relacja Pani Wiesławy Oma z demencją
#dobrasztela #okiem #historie

Witam, jestem Wiesława. Mam przyjemność napisać Wam, że jestem już na emeryturze.
Od 35 roku życia pracowałam w opiece, przez 30 lat miałam tylko 3 rodziny u których pracowałam jako opiekunka. Ale chciałam Wam opowiedzieć o tej ostatniej Omie. Chciałabym, żeby każda z Was przeczytała tą historię i w trudnych sytuacjach pomyślała o niej.

26 września 2022
Witam, jestem Wiesława. Mam przyjemność napisać Wam, że jestem już na emeryturze.
Od 35 roku życia pracowałam w opiece, przez 30 lat miałam tylko 3 rodziny u których pracowałam jako opiekunka. Ale chciałam Wam opowiedzieć o tej ostatniej Omie. Chciałabym, żeby każda z Was przeczytała tą historię i w trudnych sytuacjach pomyślała o niej.

Oma miała na imię Ana, miała 80 lat jak zaczęłam pracę, zmarła gdy miała 94 lata. Przez ten czas wiele nas połączyło, była samotna, ja również więc praktycznie cały czas spędzałyśmy razem.

Ana zawsze miała trzeźwy umysł, myślała racjonalnie, ogólnie nikt by nie pomyślał, że miała tyle lat ile miała.
 
Po 90tce dostrzegłam u niej początki demencji, zaczęła krzyczeć bez powodu, szarpać się, widziała ludzi w domu.

Jednak ona była homeopatką i do końca nie chciała brać leków.

Chciałam Wam poradzić, jak ja dałam radę do końca z osobą z zaawansowaną demencją.

Było ciężko, nie raz płakałam i chciałam rzucić tą pracę. Myślałam, że ona nadaje się już tylko go Heimu, ale wytrwałam. Poradziłam sobie, dużo czytałam o demencji i gdy zaczęłam wdrażać te metody pracowało mi się coraz łatwiej.

Ana najczęściej miała napady płaczu i strachu przed czymś, starałam się zrozumieć o co chodzi. Przeczytałam gdzieś że najczęściej krzyk czy płacz w demencji oznaczać mogą strach, fizyczny ból lub dyskomfort. Osoba z demencją nie powie nam głośno i wyraźnie o tym, co powoduje u niej lęk lub wywołuje nieuzasadniony wybuch paniki.
 
W takich atakach zaczynałam mówić do niej bardzo spokojnym, łagodnym tonem, po chwili się uspokajała i zaczęłam dotykać ją po ramieniu nadal mówiąc.

Podopieczna często krzyczała, gdy widziała siebie w lustrze. Dlatego pościągałam wszystkie lustra które były w domu. Dowiedziałam się od lekarza, że osoba z demencją, która postrzega siebie ciągle jako młodego człowieka, swoje odbicie w lustrze traktuje jak intruza, osobę, która jest zupełnie obca i nie rozumie, skąd się tutaj wzięła.
 
Bardzo ważne jest obserwowanie chorej osoby, wtedy można zrozumieć o co jej chodzi. Gdy krzyczy i pokazuje cos palcem, może to oznaczać złość, że nie może tego chwycić lub wręcz przeciwnie, nie chce tego widzieć.
 
Praca z chorymi osobami jest bardzo ciężka, często wyniszczająca psychicznie, nie można w tym wszystkim zapomnieć o sobie.
 
Gdy mówienie i uspokajanie Any nie pomagało wtedy nuciłam jej ulubioną piosenkę, wołałam że czas na obiad, pokazywałam jej gazetę, otwierałam okna i mówiłam o pogodzie.
 
Każda opiekunka najlepiej zna swojego podopiecznego i wie co na niego działa. Nie poddawajcie się, poradziłam sobie i byłam przy podopiecznej do samego końca.
 
Wiem, że czasem sytuacje są ciężkie, że podopieczni są agresywni, ale jeśli jest możliwość poradzenia sobie z takim problemem, gwarantuję że będziecie z siebie dumne.

Praca ta jest niezwykle ciężka, ale bardzo satysfakcjonująca. Dacie radę dziewczyny.

Pozdrawiam, Wiesława.
 
*zachowana oryginalna pisownia
*zdjęcia poglądowe
 
Więcej relacji ze sztel znajdziecie tutaj:  https://www.dobrasztela.pl/kacik-opiekunki/aktualnosci/okiem-opiekunki
Swoje historie możecie wysyłać nam na redakcja@dobrasztela.pl
 
Zobacz inne artykuły
Relacja Pani Krystyny
Relacja Pani Krystyny
Przejdź
Relacja Pani Marietty
Relacja Pani Marietty
Przejdź
Relacja Pani Bogny o
Relacja Pani Bogny o
Przejdź
Relacja Pani Uli
Relacja Pani Uli
Przejdź
Zmiana języka