ładowanie...
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki bogaty podopieczny
#opieka #opiekunka #sztela #historie

Witam nazywam się Monika, mam 48 lat i od 5 lat pracuję w opiece. Miewałam już bardzo ciężkie sztele i wiele razy płakałam z bezsilności [...] Gdy zobaczyłam dom to oniemiałam-wyglądał jak mały zamek. Przywitała mnie Pani, która sprzątała na zleceniu, zaprosiła mnie do mojego pokoju i powiedziała, że mam się rozgościć i korzystać z wszystkich "atrakcji" domu.

08 września 2022
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki
Relacja Pani Moniki

Witam nazywam się Monika, mam 48 lat i od 5 lat pracuję w opiece.
Miewałam już bardzo ciężkie sztele i wiele razy płakałam z bezsilności. Ostatnia oferta dobiła mnie na tyle, że zdecydowałam skończyć z tym zawodem.

Niestety miesięczne opłaty i inne zobowiązania zmusiły mnie do powrotu. Zdecydowałam, że to będzie ostatnia oferta pracy, na którą jadę.

Skusiło mnie wynagrodzenie, zlecenie za ponad 2000€. Miałam wyjechać do mężczyzny w wieku 58 lat po wylewie, by opiekować się nim na wczasach na Majorce.

Pomyślałam, że to nie możliwe, że na pewno sztela będzie bardzo ciężka. Ale, że obiecałam sobie ostatni wyjazd to myślę co mi szkodzi - chcę zarobić pieniądze.

W czwartek na zlecenie pojechałam własnym samochodem, dojechałam na miejsce- Blankenese dzielnica Hamburga. Gdy zobaczyłam dom to oniemiałam-wyglądał jak mały zamek. Przywitała mnie Pani, która sprzątała na zleceniu, zaprosiła mnie do mojego pokoju i powiedziała, że mam się rozgościć i korzystać z wszystkich "atrakcji" domu.

Oo Boże, myślałam, że się zgubie w tym domu. Mogłam korzystać z basenu, sauny, małej siłowni i ogrodu. Byłam w szoku. Zostałam poinformowana, że podopieczny jest na zajęciach sportowych i będzie wieczorem.

Wieczorem poznałam podopiecznego, okazał się dobrze wyglądającym mężczyzną. Miałam przygotować kolacje i spakować walizki na wyjazd, który jest w poniedziałek.

Minął weekend, gotowałam, zajmowałam się sobą i korzystałam z ładnej pogody :) podopiecznego praktycznie nie było w domu.

W poniedziałek wylecieliśmy we dwoje na Majorkę.

Jak dolecieliśmy na miejsce nie mogłam uwieżyć - 5 gwiazdkowy hotel, all inclusive. Oczywiście mieliśmy osobne pokoje. Pierwszy dzień spędziliśmy na basenie, po południu były zajęcia Yogi.

Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, opowiadał mi o swoim życiu i obecnych zajęciach. Jest rozwodnikiem, nadal pracuje w branży hotelarskiej-wyjazd był sponsorowany przez jego firmę. 4 lata temu przeszedl wylew, ale nie widać jego skutków.

Więc w moich myślach pojawiła się lampka, "po co mu opiekunka?"

Po dwóch dniach zapytałam go dlaczego szukał osoby do opieki, skoro jest w pełni sprawny.
Usłyszałam, że boi się samotności.

Każdy dzień był wspaniały, po powrocie z urlopu Henrich podarował mi piękny i chyba drogi zegarek. Poprosił mnie, żebym wróciła... Jako samotna kobieta poczułam się w końcu doceniona, mam mieszane odczucia...

Co robić? to miała być ostatnia sztela. Proszę o rady.

Pozdrawiam, Monika.

 

Więcej relacji ze sztel znajdziecie tutaj:  https://www.dobrasztela.pl/kacik-opiekunki/aktualnosci/okiem-opiekunki
Swoje historie możecie wysyłać nam na redakcja@dobrasztela.pl

Zobacz inne artykuły
Relacja Pani Bogny
Relacja Pani Bogny
Przejdź
Relacja Pana Grzegorza
Relacja Pana Grzegorza
Przejdź
Relacja Pani Oli
Relacja Pani Oli
Przejdź
Relacja Pani Magdaleny
Relacja Pani Magdaleny
Przejdź
Zmiana języka